Przeczytaj pierwszy artykuł w serii tutaj.

Czym jest dezinformacja, czytelniczkom i czytelnikom HiveMind przypominać nie muszę. Czym jest radykalizacja pisałam w poprzednim artykule, więc aby się nie powtarzać, chciałabym tutaj tylko ponowić apel: spróbujmy w radykalizacji zobaczyć proces, który zaczyna się już w momencie, w którym rezygnujemy z rozmowy i szukania porozumienia czy kompromisu z osobami, które myślą inaczej i wyznają inne wartości niż my. Przeświadczenie, że przekonania są błędne prowadzi nas automatycznie do uznania, że osoby je głoszące są głupsze, nieracjonalne, “zaczadzone” ideologią. Dość symptomatyczne, zresztą, że “ideologię” wyznają Ci inni, my zaś mamy “poglądy”. W dalszym kroku zaczynamy nienawidzić osoby, które myślą inaczej niż my; fantazjować o tym, że powinny być pozbawione niektórych praw, a może sam ustrój powinien być zorganizowany inaczej by nas przed nimi chronić. I tak w Polsce anno domini 2023 (powołuję się na badania, które przeprowadziłyśmy w zeszłym roku w ramach badania “Twarze Polskiej Radykalizacji”) 13% osób z wyższym i średnim wykształceniem życzyło śmierci osobie, którą zna. A 41% osób podzielało opinię, że wybory demokratyczne prowadzą do tego, że rządzą nami ludzie niekompetentni i do tego nieprzygotowani.

Przyczyn radykalizacji można upatrywać w wielu czynnikach, które wzajemnie się na siebie nakładają i wpływają. Są to między innymi społeczne i ekonomiczne nierówności, brak zaufania do instytucji, kryzys tożsamości, ale też rewolucja, jaka dokonała się w świecie mediów wraz z rozwojem internetu i social mediów. Dzisiejszy świat zmienia się dużo szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Zewsząd bombardują nas negatywne, mocno zabarwione emocjonalnie informacje o tym co się dzieje w Polsce i na świecie. Według naszego badania 77 proc. polaków i polek z co najmniej średnim wykształceniem, niezależnie od światopoglądu, uważa, że Polska zmierza w złym kierunku. Większość boi się tego samego - biedy, skutków kryzysów- energetycznego, gospodarczego, klimatycznego. Martwi się o przyszłość swoją i swojej rodziny.

By złagodzić tę niepewność, brak poczucia stabilności i bezpieczeństwa, wiele osób szuka ukojenia w uproszczonych wizjach świata, które oferują spójną i przekonującą narrację. Daje to pożywkę dla różnego typu teorii spisowych i newsów dezinformacyjnych, jeśli tylko te ostatnie wpisują się w wizję świata podzieloną przez daną osobę.

Dezinformacja sprzyja procesom radykalizacji społecznej co najmniej w trójnasób:

1. Dezinformacja podważa zaufania do mediów i instytucji

  1. Dezinformacja osłabia zaufanie społeczne do tradycyjnych mediów, instytucji państwowych oraz eksperckich źródeł informacji. W wywiadach, które przeprowadziliśmy w zeszłym roku bardzo mocno słychać było frustrację związaną z tym, że w morzu informacji i komunikatów bardzo trudno wyłowić te prawdziwe. Media, walcząc o uwagę odbiorców, coraz mocniej stawiają na sensację i podkręcanie emocji, a tym samym - długoterminowo - tracą zaufanie swoich odbiorców. Jak pisałam w poprzednim artykule - niemal aż 8 na 10 osób z wykształceniem średnim i wyższym jest zdania, że media w Polsce są nieobiektywne i podporządkowane celom politycznym, a 7 na 10, że media pogłębiają konflikty między ludźmi. Ponad połowa uważa wręcz, że media w Polsce kłamią. Jak mówili nasi rozmówcy:

  1. ”Na pewno wpłynęła globalizacja na to, że trudniej jest znaleźć źródła prawdy. Internet na pewno, bo każde gówno można tam wrzucić i znajdą się ludzie, którzy w to uwierzą, są posty sponsorowane, które zwracają uwagę.

”Ja sama nie wiem. Jedni mówią tak, drudzy tak. WP mówi jedno, Onet mówi drugie, straszny bałagan się robi w wiadomościach. Trudno wyłuskać, co prawdą jest. Te media oglądam, ale mnie strasznie denerwują te wiadomości.

”Polska rzeczywistość ma to do siebie, że nie wiadomo, co jest newsem a co fake newsem.”

Kryzys zaufania do mediów prowadzi do zwiększonej skłonności ludzi do szukania alternatywnych, często ekstremistycznych, źródeł informacji. Przykładem tego może być rosnąca popularność portali internetowych lub kanałów na mediach społecznościowych, które promują teorie spiskowe, dezinformację polityczną lub radykalne ideologie. Na przykład, w ostatnich latach widzimy wzrost popularności stron internetowych propagujących teorie spiskowe dotyczące pandemii COVID-19, takie jak teoria o sztucznie wywołanej pandemii czy teoria spiskowa 5G, ale też wiele nieprawdziwych informacji dotyczących zachowań czy przywilejów osób narodowości ukraińskiej, które przyjechały do Polski po eskalacji wojny w kraju pochodzenia.

2. Dezinformacja tworzy podstawy do nienawiści i dyskryminacji

Dezinformacja często wykorzystuje retorykę nienawiści, stereotypy i uproszczenia, co prowadzi do demonizowania innych grup społecznych, etnicznych czy religijnych. To może zwiększać napięcia między różnymi grupami społecznymi i tworzyć podstawy dla radykalizacji. Widać to było w wypowiedziach naszych rozmówców - osoby bardziej zradykalizowane chętniej ograniczały się do baniek informacyjnych, umacniających ich postrzeganie świata i szukających “zewnętrznych wrogów”: inne narodowości, osoby LGBT +, wyborców innych partii.

“Porusza mnie sprawa Ukraińców w Polsce, wypuścili tam w Ukrainie dużo osób z zakładów karnych i oni uciekli do nas i u nas się zrobiło niebezpiecznie. Są niesamowite kradzieże aut, domów .Albo puszczą paliwa, zabiorą tablice rejestracyjne. Nie mówię, że to tylko Ukraińcy. Mamy dużo Azjatów, ja nie jestem rasistą, ale zrobił się u nas kraj wielu narodów i wyznań. Kiedyś Polska była chrześcijańska, a teraz już tak nie jest. Jak słyszę, że z oszczędności będą wyłączane latarnie, i boję się, jak to będzie, jak czasem człowiek wieczorem musi wrócić. Wiem, że trzeba pomóc osobom z Ukrainy, ale bym chciała od tych osób zrozumienia i poszanowania. Mamy mnóstwo ludności napływowej, która chce żyć kosztem nas. To samo jest z tymi Azjatami i ja się już nie czuję bezpiecznie w swoim otoczeniu.”

“Tak myślę, że ktoś zagraża mojej wolności poglądów – wszystkie grupy lewackie, gejowskie. Myślę, że są to ruchy nietolerancyjne, zagrażające mojej wolności takich moich praw. “

“Ona i mój szwagier mówią to jak mantrę. Jak u Świadków Jehowy. Oni mówią dokładnie to samo i tak samo. To jest matrix. (...) Ja czasem przyglądam na FB lub Instagramie filmiki i są nadal ludzie, którzy modlą się do nich jak do najwyższych bóstw. Są pozamydlani, dostali jakiś tam bon, większą emeryturę, 500+ i rączki składają i modlą się do nich jak do bóstw.”

3. Dezinformacja utrudnia porozumienie i dialog

  1. W konsekwencji, dezinformacja wprowadza ludzi w błąd co do rzeczywistego stanu spraw, co może prowadzić do fałszywego przekonania o istnieniu zagrożeń, wrogości lub spisków. To zwiększa niepokój i skłania do przyjmowania skrajnych poglądów. Przy takim nastawieniu do rzeczywistości bardzo trudno o dialog i porozumienie. Podziały społeczne (polityczne, etniczne czy kulturowe) są sztucznie podsycane i wyolbrzymianie.

Zmniejsza się tolerancja na postawy inne od naszych. I tak 6 na 10 Polek i Polaków z wykształceniem ponadpodstawowym chciałoby żyć w kraju, w którym wszyscy podzielają te same wartości, a zaledwie 2 na 10 nie chciałoby w takim kraju żyć. Odmienność i różnorodność nie są dla Polaków wysoko cenionymi wartościami.

W obliczu tych napięć stosowane są różne strategie - część osób po prostu zrywa kontakty z osobami myślącymi inaczej. Inni siłą rzeczy je rozluźniają, bo nie umieją już być blisko z osobami nie podzielającymi ich światopogląd. W wielu domach rośnie lista tematów “zakazanych”, o których się nie rozmawia. To wszystko wpływa negatywnie na więzi, cały czas jednak w sposób mniej destrukcyjny niż otwarte konflikty i kłótnie przy rodzinnych stołach. Cały wachlarz problemów z relacją z osobami myślącymi inaczej pokazują poniższe cytaty z przeprowadzonych przez nas rozmów:

“Ja wiem, jakie moi znajomi mają poglądy. Ja stosuję taką zasadę, że jak ktoś ma inne poglądy, to się z nim nie zadaję.”

“O Jezu, rozmawiam, ale staramy się przy stole nie poruszać takich kwestii, bo potrafimy miesiąc potem nie rozmawiać. Tak los nas podzielił, że rodzice za PiS, siostry za Konfederacją, druga za Hołownią. Jak szwagier zaczyna, to mu mówię: <Wituś, skończ, bo się pokłócimy>. Mamy umowę jutro na urodziny ojca, że nie rozmawiamy o polityce.”

” Ale tak to ja mam zasadę, że ze starymi znajomymi nie wchodzę na grząskie tematy. Choć przyjemnie mieć przyjaciół z podobnymi poglądami, bo to trudne jednak jest przyjaźnić się, ale pilnować, żeby nie sprowokować jakiejś absurdalnej rozmowy.”

“Mam jeszcze znajomych od lat, z dzieciństwa, z którymi mam osobiste relacje. (...) Sprawa niestety wesoła nie jest. Staraliśmy się na początku rozmawiać, przekonywać, ale okazało się, że żyjemy w dwóch bańkach nieprzystawalnych. Nastąpiło rozluźnienie kontaktów towarzyskich. Dzwonimy do siebie, składamy życzenia, ale nie mamy ochoty się widywać”

Przytoczone powyżej wypowiedzi nie napawają optymizmem, jednak warto pamiętać, że choć radykalizacja jest procesem, który zachodzi w wielu europejskich krajach, to jednak nie oznacza, że zupełnie zgubiliśmy już umiejętność komunikacji i rozmowy. Zakończmy więc ten artykuł pozytywnymi przykładami na to jak rozmowa z osobami o innych poglądach może budować relacje, skłaniać do refleksji i wypracowywania nowych, bardziej zniuansowany sposobów postrzegania rzeczywistości:

“W pracy gadamy o zakupach, jak to kobitki, o polityce też. U nas dwie są za PiS, a dwie za PO. Są tarcia. Dyskutujemy zawzięcie, na argumenty. Lubię te rozmowy, jesteśmy na tyle kulturalne babki, że wyzwiska nie padają. Mogę się wypowiedzieć, mogę wyrzucić z siebie, że mi się nie podoba, czasem się zacietrzewię i pójdę za daleko i dzięki rozmowie dochodzę do wniosku, że prawda leży pośrodku. To lubię.”

“Mam kolegę (o odmiennych poglądach - przypis autorki), znamy się od najmłodszych lat, w szerszym gronie to nie wchodzimy na takie tematy, ale we dwóch zdarza nam się rozmawiać, tak dyskutujemy jak w grze strategicznej, się zastanawiamy, co który by zrobił w danej sytuacji. Jak na przykład przy naszych poglądach jakąś byśmy trudną sprawę w państwa rozwiązali, i każdy mówi, co by zrobił, i tak nasze dyskusje wyglądają.”

Nadzieją napełniać może też to, że bardzo dużo osób w Polsce zauważa te podziały, jest nimi zmęczona i czuje, że niczemu one nie służą, a wręcz niszczą relacje międzyludzkie. Około 7 na 10 Polaków i Polek z wykształceniem średnim i wyższym zgadza się z opinią, że Polska jest podzielona na dwa plemiona i dostrzega coraz większą radykalność poglądów. Warto więc szukać sposobów by przestrzeń medialną, społeczną przekształcać w miejsce, gdzie dialog i porozumienie jest możliwe. Podobnie jak dostęp do rzetelnych, wyważonych informacji.


Ostatni artykuł z serii możesz przeczytać tutaj.

Disclaimer: Wszystkie cytaty pochodzą z wywiadów z respondentami, przeprowadzonych w ramach badania.

Autorka: Katarzyna Fereniec-Błońska - socjolożka, od ponad 13 lat projektuje i realizuje badania społeczne i marketingowe. Doświadczenie zdobywała w Kantarze oraz paryskim Ipsos, gdzie prowadziła globalny projekt łączący badania ilościowe, jakościowe i machine learning. W Ciekawości współpracowała z organizacjami pozarządowymi, instytucjami kultury oraz startupami. Obecnie związana z Empowermind. W pracy badawczej interesuje się zmianami społecznymi i wpływem technologii na style życia.

Zdjęcie w tle: junce11

Wzmocnij swoją odporność na dezinformację, sprawdź nasz samodzielny, bezpłatny kurs online: