„Szyte na miarę” kampanie dezinformacyjne, homofobiczna propaganda i manipulacje w sieci tworzą środowisko nieprzyjazne wobec młodzieży i dorosłych LGBTQI+, sprawiając, że osoby te nie mogą czuć się w pełni bezpieczne. Szerzenie fałszywych informacji to promocja ignorancji, która skutkuje mniejszą różnorodnością społeczeństwa.

Przewodnicząca stowarzyszenia osób homoseksualnych Bahaghari, Reyna Valmores stwierdziła: „Trzeba nazwać rzecz po imieniu: toczy się wojna propagandowa. Tęcza i motylki to nie wszystko. Musimy być gotowi walczyć za naszą sprawę”.

By stawić skuteczny opór manipulacjom i kłamstwom rozpowszechnianym na temat społeczności LGBTQI+, należy rozumieć różnorakie techniki dezinformacji. Będąc w ten sposób przygotowanym, można walczyć z nią przy pomocy odpowiednich narzędzi, zasobów i odpowiedniej wiedzy.

Jakie znamy techniki dezinformacji i jak je wykryć?

W dobie szybkiego postępu technologii i rosnącego tempa wymiany informacji ryzyko dezinformacji staje się coraz wyraźniejsze. Społeczności LGBTQI+ coraz częściej stają się celami niepokojąco dobrze zorganizowanych i wyraźnie zabarwionych politycznie kampanii. Tego typu działania dezinformacyjne wymierzone w osoby o odmiennych tożsamościach seksualnych są poważnym zagrożeniem dla postępów na drodze ku społeczeństwu równemu i otwartemu. To atak na prawa osób LGBTQI+ i uderzenie w ich prawa – prowadzony przy pomocy fałszywych informacji i krzywdzących stereotypów.

Skoordynowane ataki szerzą uprzedzenia, dyskryminację i podziały społeczne. Na tym nie koniec, bo zdarzają się wręcz nawoływania do przemocy – a przecież w dobie powszechnej dezinformacji osoby LGBTQI+ i tak są już na nią szczególnie narażone. Jeśli chcemy chronić ich dobrostan i podstawowe prawa, a jednocześnie promować bardziej inkluzywne postawy społeczne, musimy umieć rozpoznawać ukryte techniki manipulacji. Oto sześć metod najczęściej wykorzystywanych do atakowania społeczności LGBTQI+:

1. Clickbait (dosł. „Zanęta do klikania”). Mowa tu o celowo mylących nagłówkach w artykułach, na blogach, czy w mediach społecznościowych. Sugerują one różnej maści fikcyjne historie, a całość służy wyłącznie generowaniu sztucznego zainteresowania i tym samym – większego ruchu na stronie. Chcesz rozpoznać Clickbait? Porównaj nagłówek z treścią artykułu. Zwykle jedno ma niewiele wspólnego z drugim.

2. Zmanipulowane treści. Mamy z nimi do czynienia, gdy prawdziwy obraz lub informacja zostają wykorzystane lub przeinaczone tak, by służyć homofobicznej narracji. Posłuż się w Google opcją wyszukiwania obrazów (tzw. wyszukiwanie odwrotne), a dotrzesz do oryginalnych artykułów, z których zaczerpnięto materiał na użytek manipulacji.

3. Pozoracja i podszywanie. Mowa tu o stronach i profilach w mediach społecznościowych, które udają autentyczne i wiarygodne źródła po to, by przywabić możliwe liczne grono odbiorców. Aby rozpoznać tego typu manipulację, odwiedź stronę organizacji, która stoi rzekomo za danym tekstem i odszukaj właściwy artykuł. Inną wskazówką, że możesz mieć do czynienia z podszywaniem się, jest często domena strony. Jeśli adres nie kończy się na „.com” lub typowym oznaczeniu kraju (np. „.pl”), zachowa czujność.

4. Propaganda. To po prostu treści mające krzewić hasła i rozgłaszać plotki uderzające w społeczność LGBTQI+. Skorzystaj z Google’a, by dowiedzieć się więcej o autorze postu lub artykułu. Ustal, jakie są jego wiarygodność i status społeczny. Warto również zwrócić uwagę, czy w tekście pojawiają się manipulanckie sformułowania lub techniki perswazji. Przyjrzyj się tekstowi pod kątem obecności faktów, statystyk i przytoczonych wypowiedzi eksperckich. Wiarygodne źródła zwykle zawierają te elementy.

5. Satyra. Mowa tu o fałszywych treściach i narracjach w żartobliwym tonie – powstałych w celach rozrywkowych. Nieraz bywają one krzywdzące wobec osób LGBTQI+, a w dodatku niektórzy czytelnicy mogą mylnie wziąć je za pisane na poważnie. Przyjrzyj się, czy na przeglądanej stronie jest więcej satyrycznych materiałów i postaraj się ustalić, czy masz do czynienia z satyrą, czy nie.

6. Wiadomości dotowane przez władze. Chodzi tu o doniesienia sponsorowane przez organy władzy i mające dać polityczny zysk. Są one często nieobiektywne lub stronnicze – tak, by łatwiej przekonać odbiorcę. Jeśli podejrzewasz, że dana informacja może być formą rządowej manipulacji, poszukaj oznaczeń takich jak „tekst sponsorowany”, „we współpracy z…”, czy „ogłoszenie społeczne”. Dodatkowo możesz skorzystać z któregoś z serwisów fact-checkingowych, np. z PolitiFact.

Gdy zna się już powyższe metody dezinformacji, wystarczy odrobina wprawy, by skutecznie je wykrywać i dawać im odpór.

Skutki cyfrowego „celowania” w grupy LGBTQI+ i metody radzenia sobie z nimi

Poza fizycznym nękaniem i bezprawnymi aresztowaniami istnieje wiele innych metod uderzania w społeczności LGBTQI+ i szargania ich reputacji. Raport Human Rights Watch donosi (uwaga: poniższy opis może być nieodpowiedni dla osób wrażliwych) o szykanach, jakie spotkały osoby LGBTQI+ na Bliskim Wschodzie i w krajach Afryki północnej. Mowa w nim o skoordynowanych atakach online na setki osób w pięciu krajach, wyjawianiu tożsamości i aresztowaniach na podstawie sfabrykowanych obrazów i rozmów w sieci.

Wspomniane ataki online mocno odbiły się na społecznym, psychicznym i fizycznym dobrostanie wielu osób LGBTQI+. Potok fałszywych informacji i oczerniających narracji umocnił uprzedzenia i krzywdzące stereotypy, przyczyniając się do dalszej marginalizacji i wykluczenia osób nieheteronormatywnych. Dyskryminacja może tu przybierać różne formy – odmowę zatrudnienia lub leczenia, pozbawienie lokum, i wiele innych. W efekcie internetowych szykan, nękania i mowy nienawiści ofiary tego rodzaju wrogich kampanii doświadczają często ogromnego cierpienia psychicznego.

Konsekwencje „kierowanych” ataków online są często bolesne i bardzo namacalne w świecie rzeczywistym – niekiedy rodzą one wręcz fizyczną przemoc. Wspomniany raport donosi o przypadkach, gdy na skutek internetowej nagonki osoby LGBTQI+ były bite, a nawet pozbawiane życia. Doniesienia o takich tragediach rodzą pośród osób LGBTQI+ kulturę strachu: nie mogą one tym samym czuć się w pełni wolnymi ani swobodnie wyrażać siebie.

Atmosfera ciągłego strachu i niepewności pośród osób LGBTQI+ jest przejawem odmawiania im podstawowych praw. Gdy członkowie tej społeczności próbują w sposób otwarty wyrażać swoją tożsamość, napotykają na poważne przeszkody. Wielu z nich rezygnuje z tego, stosując swoistą autocenzurę – z obawy przez przemocą lub społecznym ostracyzmem.

Homofobiczne i transfobiczne poglądy trzymają się mocno w wielu regionach, sprawiając, że osoby LGBTQI+ czują się tam wykluczane lub piętnowane. Żyją one z nieustanną świadomoscią ryzyka, z jakim wiązałoby się otwarte wyrażanie swojej tożsamości. Obawa przed słownym znieważeniem, nękaniem czy fizyczną napaścią sprawia, że nie mogą one w pełni swobodnie się przemieszczać czy uczestniczyć w życiu społecznym.

Aktywiści LGBTQI+ na Bliskim Wschodzie i w północnej Afryce donieśli Human Righst Watch o przywołanych wyżej wydarzeniach, by zyskać wsparcie w sieci i stawić opór szerzonej dezinformacji. Przy okazji była to forma ostrzeżenia dla innych osób nieheteronormatywnych w różnych miejscach świata, by miały się na baczności podczas interakcji online. W efekcie wiele osób LGBTQI+, chcąc zapewnić sobie bezpieczeństwo, usunęło swoje profile w mediach społecznościowych lub zmieniło ich ustawienia na prywatne.

Zrzeszające aktywistów organizacje angażują się po stronie ofiar, nagłaśniając szkodliwą postawę niektórych platform cyfrowych i wzywając je do usuwania czy to krzywdzących treści, czy to nieprawdziwych doniesień. Jeśli sam(-a) myślisz o tym, by zacząć swoją przygodę jako aktywista(-ka), świetnym rozwiązaniem na początek będzie skorzystanie z proponowanego przez Hive Mind kursu zwalczania dezinformacji.

Homofobia i dezinformacja w RPA

Choć małżeństwa jednopłciowe są w Republice Południowej Afryki od dłuższego czasu legalne, wciąż na znaczną skalę ma tam miejsce szerzenie dezinformacji. Tylko w niespełna 29% oddziałów Urzędu Stanu Cywilnego RPA znajdziemy urzędników gotowych zajmować się sprawami par jednopłciowych i udzielać im małżeństw. Dezinformacja to potężny czynnik dyskryminujący społeczność LGBTQI+ i opóźniający postęp na drodze ku równościowemu społeczeństwu. Tym ważniejsza staje się więc potrzeba rzetelnego tworzenia informacji, weryfikacji doniesień i odpierania fałszywych narracji. Na skutek dezinformacji wielu południowoafrykańskim parom jednopłciowym odmówiono udzielenia małżeństwa lub przeciągano związane z tym postępowanie. Działania takie sprawiają, że u wielu osób LGBTQI+ umacnia się poczucie niepewności i doświadczania ostracyzmu.

W artykule w Mail&Guardian opisano skutki szerzenia homofobicznych stereotypów, ze szczególnym uwzględnieniem wydarzeń w RPA. Autor analizuje między innymi sytuację, kiedy to rozsiewano pogłoski, jakoby homoseksualni mężczyźni mieli związek ze wzrostem liczby zachorowań na małpią ospę. Negatywne skutki tych działań okazały się bardzo odczuwalne. Wiele osób doświadczyło wtedy ostracyzmu, ponieważ ich tożsamość seksualną zaczęto łączyć z chorobą. Autor artykułu jest zdania, że w opisywanej sytuacji ofiarami krzywdzącej manipulacji padły nie tylko pojedyncze osoby, ale i cała społeczność homoseksualna. Uprzedzenia wobec jej członków narosły i są oni teraz jeszcze bardziej narażeni na przemoc.

Artykuł opisuje także inicjatywy podjęte przez aktywistów LGBTQI+ oraz specjalistów z dziedziny medycyny mające na celu obalenie fałszywej i krzywdzącej dla osób homoseksualnych narracji. Przedstawili oni, w jaki sposób rozprzestrzenia się naprawdę małpia ospa, podkreślając, że orientacja seksualna nie ma tu nic do rzeczy. Propagowano rzetelne informacje i obalano wcześniejsze fałszywe twierdzenia. Powstał pełniejszy, obiektywny obraz sytuacji, który popularyzowano następnie dzięki odpowiedzialnemu dziennikarstwu.

Do minimalizowania szkodliwych skutków dezinformacji przyczyniło się również WHO, organizując kilka sesji pytań i odpowiedzi poświęconych małpiej ospie. Ich zamysłem było złagodzenie wywołanych kampanią oszczerstw obaw społecznych. Pomógł także UNAIDS – pracownicy programu podkreślali, jak ważne jest unikanie w kontekście zdrowia stereotypów rasowych i homofobicznych.

Wspomniany artykuł w Mail&Guardian wskazywał na ogromną wartość współpracy i zbiorowego wsparcia. Gdy przyszło do mierzenia się ze skutkami dezinformacji, organizacje LGBTQI+ i wspierające je osoby razem dyskredytowały fałszywą narrację i działały na rzecz wsparcia osób, które doświadczyły stygmatyzacji.

Jak mogę walczyć z dezinformacją wymierzoną w osoby LGBTQI+?

Kolejne homofobiczne kampanie raz po raz uderzają w społeczność LGBTQI+, a jako że władze w dużej mierze popierają autorów ataków, trudno jest obecnie o realną zmianę sytuacji. Jest jednak kilka rzeczy, które każde z nas może zrobić, by ograniczyć szkodliwe skutki dezinformacji.

  • Uczmy i udostępniajmy wiedzę. Poświęć nieco czasu, by dowiedzieć się więcej o problemach, z którymi zmaga się społeczność LGBTQI+. Poznaj fakty i nabierz rzetelnej wiedzy, a później dziel się nią z rodziną, znajomymi i użytkownikami platform społecznościowych. Pomożesz w ten sposób dawać odpór dezinformacji.

  • Zgłaszajmy kłamliwe treści. Gdy natrafimy w sieci na dezinformację wymierzoną w osoby LGBTQI+, poświęćmy chwilę by oflagować i zgłosić post. Większość serwisów ma już wbudowane mechanizmy mające zaradzać tego typu problemom, jednak na sztucznej inteligencji nie zawsze można polegać.

  • Okazujmy wsparcie. Bądźmy realnymi sojusznikami i wspierajmy działające w naszej okolicy organizacje LGBTQI+ propagujące rzetelną informację. Wsparcia można udzielić poprzez wpłatę, pracę wolontariacką lub udział w szerszym ruchu.

Jeśli chcesz pomóc w walce z dezinformacją, dołącz do społeczności Hive Mind. Skorzystaj z darmowego kursu zwalczania manipulacji w sieci. Dobierz samodzielnie tempo nauki i bądź zawsze na bieżąco dzięki informacjom od nas.