Narracje antyuchodźcze
Aby zrozumieć wybrane narracje w kontekście kryzysu humanitarnego na granicy polsko-białoruskiej (również na Litwie i Łotwie), ważne jest uporządkowanie terminologii używanej do opisywania osób próbujących przedostać się do Unii Europejskiej: kim jest uchodźca/uchodźczyni, a kim jest migrant/migrantka? W przestrzeni publicznej pojawiły się też terminy antyuchodźcze: regularnie pojawiający się wśród nacjonalistów termin “nachodźcy”, oraz porównanie uchodźców do “złodziei i zbójców” w niektórych środowiskach religijnych.
Uchodźcy czy migranci?
Obecnie próbuje się przedstawiać uchodźców jako osoby migrujące za lepszym ekonomicznie życiem lub nawet za takie, które chcą unicestwić kulturę europejską i chrześcijaństwo. Kim w takim razie są uchodźcy?
Powszechna Deklaracja Praw Człowieka daje możliwość ubiegania się o azyl, a Konwencja dotycząca statusu uchodźców ustanowiła zasadę niewydalania i niezawracania uchodźców do miejsc, w których zagrożone jest ich życie. Uchodźcami są więc ludzie, którzy w skutek przemocy, wojny, prześladowania z powodu rasy, religii, narodowości, przekonań politycznych lub przynależności do danej grupy szukają schronienia w innych krajach.
Brakuje jednolitej definicji pojęcia “migranci” ale najważniejszym rozróżnieniem migrantów od uchodźców jest motywacja z jaką docierają do danego kraju. Migranci zazwyczaj wyjeżdżają z kraju chcąc dołączyć do rodziny, szukając pracy, wykształcenia. Migranci to również osoby, które opuszczają kraj w wyniku klęski żywiołowej czy ubóstwa. Niestety niektóre kraje używają pojęcia “migranci” odnosząc się do uchodźców. To zaciera rozróżnienie między tymi grupami usprawiedliwiając brak stosowania prawa międzynarodowego by chronić uchodźców.
"Nachodźcy”
W kryzysie na granicy polsko-białoruskiej pojawiła się narracja o “nachodźcach”. To sformułowanie pojawia się w mediach społecznościowych w argumentacji sugerującej najazd i atak uchodźców na Polskę. Można spotkać się z komentarzami takimi jak ten - prowadzącej poniższy program: “Widać ten tłum migrantów, a właściwie "nachodźców" sterowanych przez władze białoruskie.”
Jeden z liderów ruchu nacjonalistycznego, wezwał do zbudowania muru by chronić Polaków przed “nachodźcami”. Zasugerował, że “nachodźcy” są "elementem wojny hybrydowej Rosji z Polską”. Z treści logicznie powinno wynikać, że uchodźcy są ofiarami, jednak ta opowieść ma ton ostrzeżenia i zamiast współczucia wywołuje strach przed wykorzystanymi przez władze Białorusi i Rosji ludźmi.
Co wybrzmiewa z nowej narracji antyuchodźczej używanej w kręgach nacjonalistycznych?
“Nachodźcy” to gorsza grupa od migrantów;
W języku polskim “nachodźca” oznacza kogoś, kto jest nieproszonym przybyszem a nawet najeźdźca i agresorem;
“nachodźcy” są “sterowani” przez władze białoruskie. Jednak stojący z bronią żołnierze oraz komunikaty o możliwości użycia siły wobec tych ludzi świadczą o tym, że uchodźcy są zmuszani, a nie sterowani - można “dawać się sterować komuś”, ale “być przymuszonym” to już doświadczenie od kogoś przemocy - zmuszanie do czegoś.
“Złodzieje i zbójcy”
Uchodźcy w tradycji chrześcijańskiej są zazwyczaj grupą uważaną za taką, którą trzeba otoczyć specjalną troską i ochroną. Jednak w Polsce w okresie największego napięcia przy granicy polsko-białoruskiej, pojawiły się głosy nazywający uchodźców “złodziejami i zbójcami”. Naszkicowano prostą analogię: uchodźcy, którzy stoją przed drutami kolczastymi i próbują przekroczyć granicę nielegalnie, zachowują się jak “złodzieje I zbójcy”. Jeden z duchownych napisał: “Drzwi służą do pokojowego wejścia. (…) Osoby stojące u drzwi i czekające na nasza zgodę godzą się na to, ze to nasz dom, nasza owczarnia, nasze zasady - i pokazują przez to, że szanują naszą przestrzeń i nasze prawa. Kto się w inny sposób do nas dostaje, jest złodziejem i zbójcą. Nie ma uczciwych zamiarów.”
Narracje religijne antyuchodźcze są groźne społecznie. Korzystają bowiem z autorytetu “świętej księgi” i są wypowiadane przez obdarzonych autorytetem duchownych. Kościoły i społeczności to miejsca budowania relacji i głębokiego poczucia przynależności. To oznacza, że opinie i wykładnie antyuchodźcze zapadają głębiej w ludzkie przekonania i czynią je trudniejsze do racjonalnej analizy.
Narracje antyuchodźcze kiedyś i teraz
Ubiegłe lata charakteryzowały narracje o niebezpiecznych uchodźcach, których w rzeczywistości nie było w Polsce. Straszenie uchodźcami było więc fikcyjną narracją nie mająca pokrycia w faktach ale nadal oddziaływujące na zbiorową wyobraźnię.
Obecne narracje antyuchodźcze bazują przede wszystkim na strachu i czynią z wykorzystanych i oszukanych ludzi przez władze białoruskie agresorów i najeźdźców. Udokumentowanym faktem jest jednak to, że służby białoruskie zmuszają siłą ludzi na granicy do niszczenia drutu kolczastego i atakowania gazem łzawiącym i kamieniami służby polskie pilnujące granicy. Udokumentowano nawet osobiste zaangażowanie służb białoruskich w tych atakach.
Narracje alternatywne I kontrnarracje aktywistów oraz organizacji pozarządowych
Obecny kryzys jest kryzysem humanitarnym i politycznym. Aktywiści i aktywistki oraz organizacje pozarządowe podkreślają to w pozytywnych narracjach alternatywnych oraz kontrnarracjach poprzez naświetlanie faktów, odwoływanie się do etyki lub moralności. Poniżej wybrane przykłady walki z narracjami o złym „nachodźcy” I „złodzieju i zbójcy” I innych podobnych:
Ludzie tacy jak my
Dziennikarski kolektyw Testigo Documentary sfotografował pięciu Afgańczyków przebywających na granicy w Usnarzu za ich zgodą pokazując, że uchodźcy to “ludzie tacy jak my”. Ta narracja odwołuje się do faktów (kim są) oraz tworzy pozytywny obraz uchodźców (zwykli pracujący ludzie).
Gdzie są dzieci?
To emocjonalna narracja odwołująca się do etyki i moralności. To pytanie było zadawane w związku z wywiezieniem na granicę rodzin z dziećmi. Zdjęcie jednego z dzieci – dziewczynki w pobrudzonym kombinezonie, poruszyło szczególnie rodziców. W mediach społecznościowych wraz z hasztagiem #GdzieSąDzieci pojawiały się zdjęcia rodzin z dziećmi. Grupa Rodzice bez Granic zdecydowała się na używanie w akcji symbolicznego czarno-białego rysunku dziewczynki w kombinezonie narysowanego przez zaprzyjaźnioną graficzkę.
Zielone światło
Zielone światło stało się symbolem gościnności i ratunku. Uchodźcy zostali poinformowani w licznych grupach w mediach społecznościowych, że gdy zobaczą takie światło na domu, mogą tam wejść, aby się posilić, wysuszyć czy naładować telefon. Z czasem w różnych akcjach w całej Polsce osoby są zachecane, aby zapalić zielone światło lub wstawienia zielonej latarenki zamiast zdjęcia profilowego na znak solidarności z uchodźcami na granicy. Ta narracja nawiązuje do tego, że w lasach na granicy znajdują się ludzie, którzy potrzebują pomocy.
Lekcja wychowawcza
W proteście na niezgodne z prawem międzynarodowym cofanie uchodźców na granicę, nauczyciele napisali list do rządzących, w którym upomnieli Premiera pisząc, że daje społeczenstwu złą lekcję wychowawczą. Akcja grup nauczycielskich nawiązała do narracji o moralnej odpowiedzialności przywódców w podejmowanych przez nich decyzjach.
Akcja “Modlitwa bez granic”:
“List otwarty chrześcijanek i chrześcijan do sióstr i braci w wierze w sprawie osób dotkniętych kryzysem humanitarnym przy wschodniej granicy Polski” został zainicjowany przez osoby duchowne, dziennikarzy, publicystów, artystów, działaczy społecznych. W kontrze do głosów w kościołach krytykujących udzielanie azylu uchodźcom, list oraz zachęta do wspólnej modlitwy nawiązuje do nierozłączności duchowej i praktycznej pomocy bliźnim cytując Nowy Testament: „Wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie”.
Kampania “Nikt nie zasługuje na śmierć w lesie”
Aktorzy, dziennikarze, muzycy, artysci I biskup nagrali krótki spot, w którym każda z osób prosi o dopuszczenie do uchodźców pomocy humanitarnej. Na koniec słyszymy emocjonalne zdanie: Nikt nie zasługuje na śmierć w lesie.”
Marsz Troski o Oszukanych
Organizacje pozarządowe i grupy nieformalne działające lub wspierające działania na granicy polsko-białoruskiej zorganizowały marsz w Warszawie. Nazwali go Marszem Troski o Oszukanych tworząc alternatywną narrację uzmysławiającą społeczestwu, że osoby na granicy to ludzie oszukani przez Łukaszenkę, a nie najeźdźcy lub “nachodźcy”. Symbolami używanymi podczas marszu były srebrno-złote folie używane do ogrzania wyziębionych osób oraz zielone światła symbolizujące niesienie pomocy. Dodatkowo zachęcano do używania hasztagu #granicaCzłowieczestwa - emocjonego nawiązania do potrzeby zachowania człowieczestwa wobec uchodźców.
https://tvn24.pl/tvnwarszawa/najnowsze/warszawa-marsz-troski-o-oszukanych-5496804
Ilustracja w tle: Compilation of photo by Ahmed akacha from Pexels and photo by Pixabay from Pexels / Pexels license